piątek, 8 maja 2015

Maroussia edt


Możesz ją kochać albo nienawidzić, nie ma żadnej pośredniej drogi. Dla jednych pachnie orientem, Rosją, jest esencją zapachu cerkwi, dla innych zaś jest pachnidłem ordynarnej "ruskiej" z bazarku. Panie i Panowie, przedstawiam Wam uroczyście moje drugie oficjalnie zapachowe zauroczenie - Jej Wysokość Maroussię! 

Stworzona w 1992 roku kompozycja do tej pory wodzi za nos rzesze Pań ;-) 

Nuty zapachowe: 
nuta głowy: ylang ylang, narcyz, czarna porzeczka
nuta serca: róża, jasmin, lilia, kwiat pomarańczy
nuta bazowa: ambra, piżmo, wanilia, drzewo sandałowe

Tutaj muszę wyjaśnić jedno: są zapachy, których nienawidzę, nuty, które powodują u mnie drgawki i niekontrolowany odruch wymiotny. Jabłka, porzeczki, jaśmin ;-) Tutaj mamy dwa z wymienionych przeze mnie "śmierdziuchów", a mimo to - Maroussia mnie urzekła.

Żadna z nut nie wybija się na pierwszy plan, nie świdruje w nosie, jest to zapach spójny i bez wątpienia kobiecy.

Swój pierwszy flakon w wymiarze 100ml kupiłam mając 19 lat. Do dziś, czyli około 4 lat miałam przerwę od tego zapachu, aż na allegro wpadła mi w oko buteleczka 15ml (zdjęcie podwędzone z aukcji). Jak to się mawia - co za dużo, to niezdrowo. Dlatego też uważam, że odwyk od tego zapachu dobrze mi zrobił.

Dla mnie pachnie przede wszystkim kadzidlanie, orientalnie, ciepło...

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam gdy perfum pachnie jaśminem i różą, idealne połaczenie! *.*
    Obserwuję :)

    Blog z artystycznymi i profesjonalnymi sesjami zdjęciowymi.
    Nowa sesja zdjęciowa- GEISHA!
    http://moooneykills.blogspot.com/2015/05/geisha.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja Leto :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisana recenzja ;))
    Nie spotkałam się jeszcze z tą perfumą :D

    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna recenzja! Nie słyszałam wcześniej o tych perfumach! :)
    Będę zaglądać tu częściej dlatego obserwuję! :)
    Poklikasz u mnie?
    http://meandmy-woorld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń